2012/07/31

Gränna

Przyznam szczerze, że nie należę do osób, które kochają naturę, zachwycają się każdym napotkanym kamyczkiem i przy każdej nadarzającej się okazji biwakują na łonie natury. Zdecydowanie wolę duże miasta, które tętnią życiem i ociekają przepychem w różnorodnych formach. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, iż nudzą mnie wycieczki krajoznawcze, a cisza i wszechobecny spokój sprawiają, że chcę jak najszybciej uciekać do domu. 
Jednakże... przekornie - dzisiaj kolejna porcja zdjęć z miasteczka Gränna i jeziora Vättern, gdzie wcale nie było ciszo i spokojnie! Turyści upatrzyli sobie właśnie tę okolicę na idealne miejsce wakacyjne. Sklepiki, kramiki, knajpki i ulice pękały w szwach, a mieszkańcy czerpali wielkie zyski sezonowe:)

















2012/07/30

Tranås

Oddalone (od mojego miejsca zamieszkania) o 270 km - Tranås - w niedzielę świeciło pustkami! Główna ulica miasteczka obfituje w liczne sklepy, które akurat wczoraj były pozamykane. Mimo tego - okolica bardzo urokliwa :) W drodze powrotnej odwiedziliśmy Gränna, ale o tym niebawem :)

Jak zawsze w poniedziałek - życzę udanego tygodnia :)








2012/07/26

Sommar !!

W tym roku lato w Szwecji nie rozpieszcza. Na palcach u jednej ręki mogę policzyć upalne dni! Jednakże w tym tygodniu pogoda zwariowała i obdarowała nas trzema (!) naprawdę ciepłymi dniami. 
Miejscowa plaża nie widziała takich tłumów od dawien dawna, turyści i mieszkańcy, starzy i dzieci - wszyscy dysponujący wolnym czasem udali się nad morze. Byłam i ja :) Rano plażowanie, a wieczorem - połów ryb :) Czy udany? Trzy małe rybki, które wróciły tam skąd przypłynęły, ale za to ... mnóstwo krabów :) 
Niestety ... nasze szczęście ma trwać do jutra (!) kiedy to pogoda wróci do "normy", a lato pozostanie wspomnieniem... 











2012/07/24

Tikka Masala - propozycja obiadowa :)

Szybki obiad? Bardzo proszę :) Ryż z kurczakiem, rodzynkami i jabłkiem - całość zapiekana w piekarniku z  gotowym indyjskim sosem! Uwielbiam!




Jest i miejsce na małe, wakacyjne "grzeszki" :) Pewnie nie wszyscy wiedzą, że alkohol w Szwecji nie jest ogólnodostępny - można go zdobyć jedynie w specjalnym sklepie, w określonych godzinach i z określonym wiekiem w dowodzie. Jako, że wiek już mam (od dawna) i byłam w Systembolaget - prezentuję :) 

2012/07/23

DIY - kalendarz

Normalny, granatowy, trochę smutny kalendarz zakupiony w Lidlu odziany został w stylową okładkę, którą uszyła pewna zdolna osoba (niestety nie ja) :) 
Całość wykonana na maszynie, jedynie drobne wykończenia - jak elementy sukienki wypchanej gąbką i haft na przodzie, zostały przyszyte ręcznie. Myślę, że takie rozwiązanie wygląda nie tylko estetycznie na samym kalendarzu, ale także ozdabia moją torebkę i półkę pokojową, gdzie mieszka kalendarz.
Udanego tygodnia!






2012/07/17

DIY - komoda

Dzisiaj przedstawiam Wam komodę, która ku wielkiej radości właścicielki, została upolowana i kupiona za całe 70 kr (ok. 30zł)!!!!!!
Dzisiejszy jej wygląd (daleko odbiegający od pierwotnego) to sprawka wprawnej ręki i bogatej fantazji mojej Mamy, która jasny kolor drewna sosnowego zmieniła w ciemną miętę. Sama zrobiła zdobienia, pomalowała mebel, a jego powycierane wstawki - to efekt jak najbardziej zamierzony :)
Sami oceńcie - mnie podoba się w całej okazałości i świetnie wygląda z innymi elementami pokoju, które  dzięki tej samej technice zyskały nowe życie !!!







2012/07/16

Słonycze

Nazywam się "Tina" i jestem słodyczoholikiem... 
Jako człowiek uzależniony od słodyczy - jak jestem "na głodzie" zjem wszystko co zawiera cukier i znajduje się w zasięgu moich myśli :) Pewnie niektórzy z Was wiedzą, że ten stan wywołuje drganie rąk, ogrania i włada wszystkimi myślami, prowadząc Was wprost do cukierniczki. 
Nie wybieram słodyczy, nie mam swoich ulubionych bo wszystkie je kocham. Jest jednak coś, co tutaj uznawane jest za przysmak, znajduje się w dziale ze słodyczami, najczęściej kamufluje się pod postacią żelek, a smakuje ... słono!!! Słone, czarne żelki, posypane solą smakują obrzydliwie! I mimo, iż grono zwolenników będzie przekonywało Cię do spróbowania i polubienia - jako prawdziwy znawca przysmaków - nie polecam, a wręcz przestrzegam i na dziale ze słodyczami radzę mieć oczy szeroko otwarte, ponieważ ten dziwaczny gatunek "słonycza" zaatakował mnie niedawno pod postacią słonej gumy Orbit!!!!!!



Udanego tygodnia :)

2012/07/15

Dzień miasta

Wczoraj cała okolica świętowała na miejscowym rynku "dzień miasteczka". Szaleństwo - oczywiście mam na myśli ilość ludzi świętujących :) Były koncerty, gofry i stragany. Ja skupiłam się jednak na uroczych domkach starego miasta. 
Udanej niedzieli!